Dziś kanon lektur może sprawiać wrażenie mocno nieaktualnego i ciężko się z tym wrażeniem kłócić. Nie daje on praktycznie niczego współczesnemu czytelnikowi, a pozycje w nim zawarte są skrajnie niejasne, o czym najlepiej świadczy fakt, że musimy je dodatkowo omawiać na lekcjach języka polskiego i tłumaczyć młodym ludziom, co autor miał na myśli. A przecież mamy znacznie lepsze dzieła kultury dla młodych, w tym gry komputerowe.
W kanonie lektur znajduje się obecnie jedna gra, ale jest z nią kilka problemów. Po pierwsze, jest przeznaczona dla gracza pełnoletniego, a to oznacza, że szkoła nie może dać jej nieletnim uczniom do przetestowania. Po drugie opisuje czasy drugiej wojny światowej, która pojawia się w klasie maturalnej i w tym czasie mamy do przerobienia tak wiele tekstów, że pewien żaden uczeń nie mógłby zabrać się za grę, która dalej nie jest przez wszystkich polonistów traktowana na poważnie. Bo właśnie największy problem wydaje się być z nauczycielami, którzy zwyczajnie nie akceptują powoływania się na twory inne, niż literatura, a w skrajnych przypadkach nawet na książki spoza kanonu. Ale przecież dziś to właśnie książki wydają się tym dziełem kultury, który nie daje nam niczego więcej, niż dwieście lat temu.
Gry to twór kultury doskonały. W grze nie tylko możemy kontrolować losy bohatera, ale posłuchamy również muzyki, obejrzymy film, a czasem nawet przeczytamy książkę. W przypadku książki możliwość jest tylko jedna. Gra łączy więc w sobie wszystko to, czego młodzi ludzie mogliby potrzebować, aby zapoznać się z kulturą, nawet jeśli nie będzie ona wysoka. Być może właśnie ten element niskości tego medium sprawia, że nie mówi się dziś uczniom, że mogą się na grę powołać na maturze, a może chodzi o to, że nauczyciele i twórcy programu dalej utrzymują się w przekonaniu, że granie jest szkodliwe dla oczu, postawy i psychiki młodych osób. Ignoruje się zupełnie fakt, że w grach nie chodzi o strzelanie, ale przekazanie wizji twórców w najbardziej wyrazisty sposób, w jaki tylko dziś możemy to zrobić.
W grach mamy fabułę, mamy dylematy moralne, możemy się wzruszyć albo cieszyć się z naszych sukcesów. Gry dają nam wszystko to, czego stare lektury nie oferują. Tak naprawdę książki znajdujące się w kanonie nie są w żaden sposób atrakcyjne i nie ważne, jak wiele razy będziemy powtarzać młodym ludziom, że wstyd jest czegoś nie znać, nie zaszczepimy ich nienaturalną pasją czytania autorów o zupełnie obcym im sposobie myślenia. Zamiast na siłę wpajać im przykłady kultury wysokiej, powinniśmy pokazać im każde możliwe rozwiązanie. Zamiast nudnych lektur każmy zapoznać się z filmem, jeśli interesuje nas przedstawiona w nich historia. Ale jeśli czytanie ma być sztuką samą w sobie, warto zastanowić się, czego taka postawa uczy młodych ludzi i czemu tak mało Polaków sięga po książki po zakończeniu swojej edukacji.
Gra komputerowa jako lektura pozwoliłaby zapoznać się uczniom z czymś więcej, niż nudnym i niezrozumiałym tekstem. Pokazałaby im, że kultura ma do zaoferowania znacznie więcej, niż uważają nasi rodzice czy dziadkowie i wszystko może być formą sztuki. Wprowadzenie gier na każdym etapie edukacji do kanonu nadałoby też młodym ludziom chęci do poznawania innych mediów i znalezienia tych elementów, które naprawdę im się w nich podobają.